GDAŃSK/WARSZAWA. Przyjechaliśmy tu z całej Polski, aby poprzeć reformę sądownictwa. Aby poprzeć Rząd, Sejm i Prezydenta w walce o przywrócenie wymiaru sprawiedliwości obywatelom – czytamy w Oświadczeniu byłych więźniów stanu wojennego, zrzeszonych w Stowarzyszeniu „Godność”, wygłoszonym 8 lutego br. w Warszawie podczas manifestacji.
Oświadczenie Stowarzyszenia „Godność”
My, byli więźniowie stanu wojennego, zrzeszeni w Stowarzyszeniu „Godność”, od lat każdego 13 grudnia wołaliśmy o ukaranie komunistycznych zbrodni. Tych popełnionych w Grudniu 1970 r., a także tych związanych z niszczeniem nadziei Polaków, jaką była „Solidarność”. My, z Gdańska i Gdyni, byliśmy jednymi z pierwszych, którzy doświadczyli „karzącej ręki ludowej sprawiedliwości”. To u nas działał osławiony Sąd Marynarki Wojennej, wyrokujący za kolportowanie ulotek 10 lat więzienia! I mimo że stan wojenny uznano za nielegalny, to żaden z sędziów czy prokuratorów tej formacji do dziś nie odpowiedział za swoje czyny.
Co roku, przez 26 lat, pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców domagaliśmy się zarazem naprawy wymiaru sprawiedliwości, który sprawców chronił. Postulowaliśmy wielokrotnie, aby sędziowie i prokuratorzy biorący udział w procesach politycznych w PRL, zostali z sądownictwa wydaleni. Ale te nasze apele pozostawały bez odpowiedzi.
W 1994 roku Stowarzyszenie „Godność” zaprosiło na spotkanie prof. Adama Strzembosza, ówczesnego Prezesa Sądu Najwyższego. Na pytanie o weryfikację sędziów, oświadczył nam wtedy – co dziś jest już powszechnie znane – że on wierzy, iż sądownictwo oczyści się samo…
Na mocy niepisanych okrągłostołowych układów, wymiaru sprawiedliwości nie wolno było ruszać. A ten robił wszystko, aby w przewlekających się postępowaniach PRL-owskich przestępców nie osądzić. Wielu z jeszcze żyjących, a poszkodowanych przez komunę, odeszło już z tego świata, nie doczekawszy satysfakcji. To wina niezreformowania po 1989 roku polskiego sądownictwa, przy pozostawieniu na stanowiskach „zasłużonej” PRL-owskiej kadry. Ona nie chciała uczestniczyć w tworzeniu sądownictwa sprawnego i uczciwego. Ta kadra dostała też szansę kształtowania nowej generacji prawników, czego skutki widzimy właśnie dzisiaj – w jawnym i destrukcyjnym buncie przeciw strukturom państwa. Widzimy też w warszawskiej aferze reprywatyzacyjnej, w której pierwsze skrzypce odgrywają – jako przestępcy! – przedstawiciele stołecznej palestry. Widzimy w skandalicznych wyrokach niszczących polskich przedsiębiorców; w mafijnych powiązaniach z nieuczciwymi komornikami rujnującymi życie prostych ludzi czy w pospolitej przestępczości, której bohaterami stają się sędziowie.
Przez 30 lat wolnej Polski ten ich świat, chroniony immunitetem i brakiem instytucji dyscyplinujących, umacniał swoją uprzywilejowaną pozycję. I mimo że był źle oceniany przez zdecydowaną większość społeczeństwa, to kolejne ekipy sprawujące władzę nie ośmieliły się go tknąć.
Rząd AWS uchwalił nawet ustawę, na mocy której miano powołać komisję, składającą się z sędziów, i mającą dokonać weryfikacji środowiska. Ale „środowisko” komisji nie wyłoniło – zablokowano ją w Gdańsku, kiedy wojewódzkie zgromadzenie sędziów ostentacyjnie nie poparło kandydatury pani Anny Kurskiej (note bene, sędzi, którą w 1982 r. usunięto z zawodu za przynależność do „Solidarności”), a do komisji na jej miejsce nikogo nie zgłoszono… W ten sposób upadła próba „samooczyszczenia”. Inne rządy miały odmienne pomysły. PO i PSL wolały z wymiarem sprawiedliwości współpracować. Jak? – wystarczy posłuchać taśm posła Neumana, albo przypomnieć sobie, jak w 2015 dobierano „na zapas” 3 sędziów do Trybunału Konstytucyjnego. To wtedy właśnie naprawdę sprowokowano konflikt o wymiar sprawiedliwości.
Zjednoczona Prawica, idąc do swoich pierwszych wyborów zapowiadała reformę sądownictwa, ale dopiero po zwycięstwie w 2019 r. faktycznie do niej przystąpiła. Zdecydowana większość społeczeństwa ten zamiar popiera. I nie pomoże na to ani ulica, ani zagranica… Ani nawet marszałek Grodzki!
4 lutego stosowną ustawę podpisał Pan Prezydent Andrzej Duda. Przyjechaliśmy tu z całej Polski, aby ją poprzeć… Aby poprzeć Rząd, Sejm i Prezydenta w walce o przywrócenie wymiaru sprawiedliwości obywatelom. Także tym, którzy – jak Ci zabici w Grudniu’ 70 – nie mieli na sprawiedliwość żadnych szans. Jak również tym, którzy – jak my z historycznej „Solidarności” – od 30 lat nie mogą pogodzić się z jawną z kpiną z naszych ofiar i naszych starań, aby Polska była Polską, a sprawiedliwość sprawiedliwością…
Stowarzyszenie „Godność”
Warszawa, 8.02.2020 r.