Jego głos jest niczym latarnia, która nie pozwala rozbić się architekturze o skały antysztuki i kieruje ją do macierzystego portu
17 października 2017 roku w Wielkiej Sali Wety Ratusza Głównego Miasta Gdańska inż. arch. Stanisław Michel, niezłomnym bojowniki o piękno Gdańska, został uhonorowany tytułem „Zasłużony w Historii Miasta Gdańska”. Uroczystość zorganizowali: Stowarzyszenie „Nasz Gdańsk” i Muzeum Historyczne Miasta Gdańska.
Doc. dr inż. Andrzej Januszajtis: – Staszek jest niezłomnym bojownikiem o piękno Gdańska.
Tradycyjnie uczestnicy uwiecznieni zostali na zdjęciu na tle fasady Dworu Artusa.
Było to dwunaste spotkanie z tego cyklu.
– Dla nas ten dzień jest również szczególny, ponieważ inż. arch. Stanisław Michel bardzo zasłużył się w przywracaniu do dawnej świetności Domu Uphagena – powiedział prof. Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. – W 2018 roku obchodzić będziemy 20. rocznicę otwarcia w obiekcie muzeum wnętrz mieszczańskich, które stało się ulubionym miejscem spotkań mieszkańców i turystów.
Projekt „Przywracanie blasku Drogi Królewskiej” umożliwia prowadzenie w Dworze Artusa prac, dlatego spotkanie odbyło się wyjątkowo nie w Wielkiej Hali, lecz w Ratuszu Głównego Miasta, którego przedproża od 17 października 2017 roku poddawane są również konserwacji.
– Od pięciu lat honorujemy osoby, które w sposób szczególny zapisują w dziejach miasta, ale nie zabiegają o rozgłos i sławę, do nich należy inż. arch. Stanisław Michel – powiedział doc. dr inż. Andrzej Januszajtis, prezes Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”. – Znamy się od dawna, w czasie wojny chodziliśmy do tej samej szkoły w Lublinie, on wcześniej przeniósł się do Gdańska, gdzie potoczyły się jego dalsze losy.
– Drugi raz spotkaliśmy się w Gdańsku w latach 60., działając w komisji Ochrony Zabytków Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego, przewodniczącym był niezapomniany Maciej Kilarski, działał arch. Janusz Ciemnołoński.– kontynuował prezes Januszajtis. – Zbieraliśmy dokumentację, z dużym udziałem Staszka Michela zorganizowaliśmy wystawę ukazującą piękno dawnego Gdańska.
W komisji uratowali – skazaną przez władze komunistyczne na wysadzenie w powietrze -Wartownię nr 1 na Westerplatte, dzięki zaangażowaniu Aleksandra Ślusarza obiekt przesunięto. W 1967 roku walczyli – bezskutecznie – o nawę kościoła św. Barbary, niestety, rozebrano ją.
– Staszek jest do dziś niezłomnym bojownikiem o piękno Gdańska, świadczą o tym jego dzieła, powiem o południowej stronie ulicy Stągiewnej, tym, którzy jeszcze nie byli, proponuję, aby weszli do środka na patio nad pierwszym piętrem i zobaczyli oazę spokoju w centrum Gdańska, to właśnie jest sztuka połączenia zewnętrznych historycznych form z nowoczesnym wnętrzem – skonkludował doc. dr inż. Andrzej Januszajtis.
– Życzę mu, żeby żył wiecznie, zdrowy, i żeby zawsze z tym samym entuzjazmem działał, podziwiam Cię, Staszku – zakończył prezes
(źródło: publikacja Katarzyny Korczak_nasz.gdansk.pl)
Oto laudacja na cześć architekta Stanisława Michela wygłoszona przez Tomasza Miatkowskiego.
Oto dostojne wnętrza Ratusza Głównego Miasta stają się znów miejscem szczególnego wydarzenia, scenerią uroczystości mającej uhonorować kolejnego wybitnego obywatela naszego Miasta. Sala ta na przestrzeni wielu stuleci gościła osobistości nieprzeciętne, które wywarły znaczący wpływ na kształt i dzieje pięknego Grodu nad Motławą, miasta o tak szerokich horyzontach kulturalnych, artystycznych i gospodarczych, swoistej perły w koronie pierwszej Rzeczypospolitej.
Te wspaniałe mury były świadkiem tak wielu ważnych wydarzeń, że ich opisanie wymagałoby wielotomowej monografii.
Architekt, urbanista, artysta – malarz, wychowawca i mentor wielu projektantów
W dniu dzisiejszym do grona tych wielkich nazwisk pragniemy dołączyć kolejne: Stanisława Michela – architekta, urbanisty, artysty-malarza, wychowawcy i mentora wielu projektantów. Uhonorowanie niniejszą nagrodą człowieka, który tak wiele lat swojej pracy twórczej poświęcił naszemu Miastu, wkładając w nią tyle serca, wysiłku i zaangażowania wydaje się ze wszech miar ważne i celowe. Uroczystość ta zbiega się z 90. rocznicą urodzin obecnego Laureata, ciągle czynnego architekta, przez co nasuwa się pytanie dlaczego dopiero teraz dostrzeżono Jego zasługi. Zawsze jednakże można odpowiedzieć, że lepiej późno niż wcale!
W związku z powyższym czuję się zaszczycony, że mojej skromnej osobie powierzone zostało wygłoszenie niniejszej laudacji. Kilkanaście lat współpracy z architektem Stanisławem Michelem, wiele wspólnych projektów, tych zrealizowanych i tych, które pozostały, niestety, tylko na papierze ukształtowały mnie jako architekta, ale również jako człowieka. Osobiście tak wiele zawdzięczam Stanisławowi Michelowi, że trudno byłoby to streścić w tak krótkim przemówieniu – a mam świadomość, iż jestem jednym z wielu podobnych, którzy mogliby powiedzieć to samo. Muszę jednak podkreślić, że te lata wspólnych bojów o piękno Gdańska były dla mnie wspaniałą przygodą oraz bezcennym doświadczeniem i liczę, iż kilka takich bitew jeszcze razem wygramy!
Bogate w doświadczenia życie kształtowały dramatyczne wichry historii
Stanisław Michel to postać nieprzeciętna, jego bogate w doświadczenia życie kształtowały dramatyczne wichry historii, w które obfitował wiek XX. Urodził się w 1927 r. w Samborze, niedużym mieście w okolicy Lwowa, będącego wówczas jednym z czołowych miast II Rzeczypospolitej, szczególnie w dziedzinie sztuki, kultury i nauki. Tak bogate dziedzictwo musiało wywrzeć wpływ na osobowość młodego człowieka. Jednakże Stanisław Michel swą młodość związał także z ziemią lubelską, szczególnie z Lublinem i miastem Łęczna. Tu spędził burzliwe lata II wojny światowej, gdzie jako młody członek AK zetknął się z okropnościami wojny. Tutaj też, w czasie nauki w technikum budowlanym, pojawiają się pierwsze fascynacje architekturą. Rok 1945 zamiast faktycznego wyzwolenia przyniósł zmianę okupanta i Stanisław Michel narażony na szykany nowych władz komunistycznych musiał uciekać w oddalone rejony Polski. Wiedziony przedwojennymi sentymentalnymi opisami pięknego, potężnego Gdańska z czasów I Rzeczypospolitej, postanowił udać się do Grodu na Motławą.
Być może gdyby nie wojna to dzisiejsza uroczystość odbywałaby się w jakiś szacownych murach Lwowa albo Lublina a architektoniczne dzieła obecnego Laureata upiększałyby któreś z tych miast. Stało się jednak inaczej, z niewątpliwą korzyścią dla naszego miasta, gdyż bez wkładu artystycznego Stanisława Michela Gdańsk byłby znacznie uboższy. Jako młody chłopak przybył On tu w 1945 roku i jego oczom ukazało się zrujnowane miasto, jakże inne od tego znanego z opisów. Widok ten stał się jednak impulsem do włączenia w odbudowę Gdańska i przywrócenia mu pierwotnego piękna i splendoru. Osiadł tu zatem na stałe, by oddać swe siły i serce Gdańskowi. W pierwszym okresie podjął naukę w Gdańskich Technicznych Zakładach Naukowych, by następnie kontynuować ją na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej. Tu pod okiem grona wybitnych Profesorów ukształtował się jako architekt, doceniający i szanujący piękno minionych wieków, pojmujący architekturę jako ciągłość poszczególnych stylów. Rozpoczyna się ważny okres w życiu Stanisława Michela – odbudowa śródmieścia Gdańska i pieczołowite odtwarzanie jego dawnego, wyjątkowego piękna.
Od gotyku, przez renesans, barok, rokoko po klasycyzm
Spod ręki architekta Michela wychodzi duża liczba bogato dekorowanych kamienic, zróżnicowanych stylowo – od gotyku, przez renesans, barok, rokoko po klasycyzm. Wiele z nich to wysmakowane, pełne wdzięku stylizacje znakomicie nawiązujące do dawnych epok. Dziś, niemal na każdej ulicy Głównego Miasta można spotkać dzieła, które wyszły spod ręki Stanisława Michela. Wśród najwybitniejszych należy wymienić choćby urokliwą gotycką kamieniczkę przy ul. Mariackiej 1, naprzeciw bazyliki, z tylną częścią w konstrukcji szachulcowej, rokokową kamienicę przy Długim Targu 29 z pięknym stylizowanym portalem, renesansowe licowane cegłą kamienice przy ul. Mariackiej 2 i 3, czy barokowe kamienice przy ul. Świętego Ducha, Mariackiej i Piwnej. Ważnym dokonaniem twórczym jest również rekonstrukcja wnętrz kamienicy mieszczańskiej – Domu Uphagena, będąca skutkiem żmudnej pracy nad bogatym, skomplikowanym detalem, aby uzyskać jakże olśniewający efekt finalny oraz odbudowa zespołu Stągwi Mlecznych. Obok realizacji ściśle historycznych, ważne miejsce w dorobku twórczym Stanisława Michela zajmują nowe obiekty wznoszone w środowisku historycznym. Wykazują one zróżnicowany charakter, od nawiązujących do dawnych form po aranżacje nowoczesne. Każda z nich jest unikatowa, naznaczona indywidualnym spojrzeniem artysty, a jednocześnie szanuje zastany, dawny kontekst urbanistyczny. Należy tu wymienić budynki ZUS przy ul. Chmielnej, gdzie współczesne biurowe wnętrza wpisane zostały w urokliwą szachulcową architekturę nawiązującą do istniejących tu wcześniej spichlerzy, zabudowę kwartału Stągiewna – Spichrzowa (współautor), wskrzeszającą XIX-wieczną zabudowę mieszkalno-usługową na przedłużeniu Drogi Królewskiej, z urzekającym współczesnym wewnętrznym patio, czy zabudowę południowej pierzei ul. Długie Ogrody o nowoczesnych przeszklonych narożnikach, gdzie w złocistych szybach przegląda się zachodzące słońce oraz pięknie odtworzone kamieniczki od ul. Szopy osładzające ponure peerelowskie bloki. Wspomnieć tu też należy o budynku NFZ na rogu ul. Podwale Staromiejskie i Olejarnej, utrzymanym w stylistyce współczesnej, wdzięcznie nawiązującej do gdańskiego neorenesansu, czy o zabudowie wschodniej pierzei ul. Grobla I, odsłaniającej widok na Kaplicę Królewską, gdzie nowoczesna architektura przenika się ze stylizowanymi rokokowymi kamienicami. Obok charakterystycznych ceglano-szklanych elewacji, ważnym motywem w twórczości Stanisława Michela stał się drewniany szachulec wypełniony białymi polami tynku (tzw. mur pruski) – w tej technologii zrealizował on zabudowę pasażu przy kościele św. Mikołaja, rekonstrukcję Domu Młynarza przy Wielkim Młynie, odbudowę Lwiego Dworu w Lipcach, tzw. Górkę Dominikańską przy ul. Lawendowej, plebanię przy ul. Podkramarskiej oraz wiele domów i kamienic. Stanisław Michel próbował swych sił także we współczesnych kubistycznych formach. Takim jego dziełem jest m.in. interesujący wieżowiec zwany dolarowcem, w centrum Wrzeszcza. Wspomniane obiekty to zaledwie fragment bogatego dorobku obecnego Laureata.
Niezrealizowane wizje i projekty kluczowych rejonów śródmieścia Gdańska
Działalność architektoniczna Stanisława Michela to także niezrealizowane wizje i projekty kluczowych rejonów śródmieścia Gdańska (np. rejon Targu Węglowego czy północnego cypla Wyspy Spichrzów), o które potrafi walczyć do utraty tchu, przeciwdziałając realizowanej szarzyźnie, godzącej w piękno Grodu nad Motławą. Ten bezinteresowny wysiłek i upór, dyktowany bezgraniczną miłością do Gdańska, wielokrotnie bywał krytykowany czy wyśmiewany, a sam Stanisław Michel spychany do roli konserwatysty walczącego z nowoczesną architekturą. Jednakże jak pokazał czas, źle pojęta nowoczesność nie ma nic wspólnego ze sztuką i pięknem, a pozbawiona detalu staje się jedynie ponurym budownictwem. Głos Stanisława Michela jest tu niczym latarnia, która nie pozwala rozbić się architekturze o skały antysztuki i kieruje ją do macierzystego portu. Głos ten nie wzywa do ślepej rekonstrukcji, lecz chce uczynić także to co nowoczesne pięknym w skali dorównującej dziełom dawnych epok. Piękno i tradycja kulturowa Grodu nad Motławą stanowi wartość nadrzędną wobec osobistych ambicji twórcy czy inwestora. Warto aby ta myśl Stanisława Michela przyświecała włodarzom i mieszkańcom naszego Miasta.
Społecznik, przy sztaludze jak przy desce kreślarskiej
Nie można tu również pominąć szerokiej społecznej działalności Stanisława Michela, jaką od wielu lat prowadzi w ramach Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk” czy Rady Dzielnicy Gdańsk Śródmieście. Tu, aktywnie i z bezgranicznym poświęceniem walczy o sprawy Gdańska i poprawę jego architektonicznego wizerunku, przeciwdziałając szkodliwym inwestycjom i starając się pozytywnie wpływać na decyzje władz oraz poszczególnych inwestorów.
Mniej znanym aspektem twórczości Stanisława Michela jest malarstwo, gdzie artystyczna wrażliwość, wyczucie kompozycji, koloru i światła zaowocowały licznymi wartościowymi pejzażami. Jak widać, obecny Laureat równie dobrze sprawdza się przy sztaludze jak przy desce kreślarskiej. We wrześniu 2017 roku obrazy Stanisława Michela były prezentowane w gdańskich galeriach, gdzie można je było podziwiać.
Na zakończenie, zaznaczyć trzeba, że powyższe słowa prezentują tylko skromną część bogatej sylwetki twórczej Stanisława Michela, którego artystyczną działalność z trudem pomieściłaby opasła księga.
Drogi Panie Stanisławie! Wspaniały Mistrzu i Przyjacielu! Gratuluję tak wspaniałego i zasłużonego wyróżnienia. Niewątpliwie jest ono zaledwie skromnym uznaniem ze strony społeczności naszego miasta, jej wyrazem wdzięczności za trud i talent włożony, by Gdańsk uczynić piękniejszym niż kiedykolwiek.
Tomasz Miatkowski
architekt