Justyna i Łukasz Rogińscy w ogrodzie przed domem przy ulicy Zbyszka z Bogdańca, sierpień 2016. Fot. Marek Zarzecki
GDAŃSK. Spotkanie pt. Z marzeń i życia w sobotę, 3 grudnia u Państwa Uphagenów. Opowiadają potomkowie Władysławy i Bolesława Rogińskich.
Towarzystwo Dom Uphagena zaprasza na spotkanie z cyklu Soboty u Państwa Uphagenów pt. Z życia i marzeń. Bohaterami będą potomkowie Władysławy i Bolesława Rogińskich – Justyna, Szymon, Małgorzata, Katarzyna, Szymon i Grzegorz Rogińscy.
– W życiu każdego z nas przychodzi moment, kiedy zadajemy sobie pytanie, co zadecydowało, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy – powiedziała Katarzyna Korczak, autorka scenariusza, która spotkanie poprowadzi. – Talent, predyspozycje osobowościowe i społeczne przejmujemy od rodziców, dziadków, pradziadków. Z czasem coraz bardziej wpływa na nas otoczenie. W jakim stopniu potrafimy wykorzystać piękne, szlachetne wzorce? Na te i inne pytania starałam się znaleźć odpowiedź, rozmawiając z reprezentantami wyjątkowej rodziny artystów – społeczników, którzy pracę traktują jako misję, prowadzą aktywność ciągłą.
Spotkanie pt. Z marzeń i życia odbędzie się w sobotę, 3 grudnia 2016 r., o godz. 17, w Domu Uphagena przy ul. Długiej 12, oddziale Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. Organizatorem jest Towarzystwo Dom Uphagena. Spotkanie zostało dofinansowane ze środków Miasta Gdańska. Wstęp wolny.
Śpiewnik Domowy zaprezentują uczniowie Szkoły Muzycznej II st. im. Fryderyka Chopina w Gdańsku Wrzeszczu z klasy śpiewu dr. hab. Liliany Górskiej, prof. A.M. , sprawującej kierownictwo muzyczne.
- Fortepian: mgr Anna Rocławska – Musiałczyk.
- Fotografie: Marek Zarzecki.
– Wieczór przygotowałam w formie teatru domowego, nawiązując do dobrych polskich zwyczajów spotkań wielopokoleniowych rodzin w domach mieszczańskich i ziemiańskich dworach – powiedziała Katarzyna Korczak. – Nie było telewizji, komputerów, wiele czasu spędzano razem, rozmawiano, wspominano, muzykowano.
*
Łukasz Rogiński: (…) Rodzice zabierali mnie na plenery, wędrowaliśmy po ulubionych zakątkach Wileńszczyzny. Latem 1939 roku ojciec rysował i malował: „Krzyże wołkołackie”, „Cmentarz Wołkołacki”, urzekła mnie niesamowita architektura drewnianej kapliczki, „Wiatrak”. Pamiętam jak ojciec tworzył portret księdza proboszcza z parafii Wołkołata o nazwisku Dronicz. Panowała wtedy maniera portretowa – jeśli to był autoportret m a l a r z a , postać dzierżyła pędzel, tutaj k s i ą d z trzyma książkę, na pewno Biblię. Chodziłem z matką nad jezioro N a r o c z , podziwialiśmy krajobrazy. (…)
Małgorzata Rogińska – Niemczyk: (…) Wiele szkiców i obrazów rodziców powstało podczas wędrówek po okolicy i poznawaniu „nowego lądu”, na który los nas rzucił. Krajobraz
K a s z u b trochę p r z y p o m i n a ł im W i l e ń s z c z y z n ę ?! (…)
Justyna Rogińska: (…) W domu nauczyłam się poszanowania godności drugiego człowieka. Mama mi opowiadała o dzieciach, które uczyła, o harcerstwie.(…) (…)Pracowałam w sanatorium w Akademii Medycznej w Gdańsku z niepełnosprawnymi dziećmi, założyłam tam drużynę harcerską, wyciągałam dzieciaki na spacery. (…) Zajmowałam się dziećmi cierpiącymi na gościec i choroby serca, z dużą nadpobudliwością. (…) Osobowość Sue Ryder wpłynęła na mnie tak silnie, że zaczęłam myśleć o własnej fundacji. I okazało się, że m o ż n a s t w o r z y ć p i ę k n e w a r u n k i dla r o z w o j u , dla ż y c i a , dla o p i e k i . (…)
Katarzyna Rogińska: (…) W Fundacji Justyny byłam kierownikiem i terapeutą, także technologiem. Głównym technologiem był Łukasz. Był to chyba pierwszy Warsztat Terapii Zajęciowej w Polsce północnej finansowany ze środków PFRON. Dużo wiedzy technicznej czerpaliśmy od Andrzeja Trzaski, ś.p. Edzia Roguszczaka. (…)
Szymon Rogiński: (…)Dziadek cały czas pracował, słychać było koło drukarskie. Dzisiaj też jestem artystą, to zupełnie naturalne. Często chodzę na plenery w nocy, zdjęcia wykonuję dość mroczne. Na moje fascynacje mogły mieć wpływ bajki, rosyjskie, straszne!, które mi opowiadała babcia … (…)
Katarzyna Korczak
Towarzystwo Dom Uphagena serdecznie zaprasza na spotkanie z cyklu Soboty u Państwa Uphagenów pt. Z życia i marzeń. Bohaterami będą potomkowie Władysławy i Bolesława Rogińskich – Justyna, Szymon, Małgorzata, Katarzyna, Szymon i Grzegorz Rogińscy.
– W życiu każdego z nas przychodzi moment, kiedy zadajemy sobie pytanie, co zadecydowało, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy – powiedziała Katarzyna Korczak, autorka scenariusza, która spotkanie poprowadzi. – Talent, predyspozycje osobowościowe i społeczne przejmujemy od rodziców, dziadków, pradziadków. Z czasem coraz bardziej wpływa na nas otoczenie. W jakim stopniu potrafimy wykorzystać piękne, szlachetne wzorce? Na te i inne pytania starałam się znaleźć odpowiedź, rozmawiając z reprezentantami wyjątkowej rodziny artystów – społeczników, którzy pracę traktują jako misję, prowadzą aktywność ciągłą.
-
Władysława Rogińska (w środku) z uczniami w wiejskiej szkole na Wileńszczyźnie. Okres międzywojenny. Z archiwum rodzinnego

Justyna Rogińska i Adam Chmura, terapeuta, z podopieczną. Warsztat Terapii Zajęciowej Fundacji Sprawni Inaczej przy ulicy Północnej w Brzeźnie. Fot. Marek Zarzecki

Prom przez Wilię. Bolesław Rogiński, rysunek. Okres międzywojenny

Barkas. Władysława Rogińska, Obraz olejny. 1950

Łukasz Rogiński w mieszkaniu – pracowni na Osiedlu Młodych pokazuje rysunki rodziców z okresu międzywojennego. Fot. Marek Zarzecki

Justyna i Łukasz Rogińscy przed domem przy ulicy Zbyszka z Bogdańca w Dolnym Wrzeszczu. Sierpień 2016. Fot. Marek Zarzecki

Władysława i Bolesław Rogińscy. Lata 70. Z archiwum rodzinnego

Rysunki rodziców z okresu międzywojennego. Fot. Marek Zarzecki

Władysława i Bolesław Rogiński, Wilno, lata międzywojenne. Z archiwum rodzinnego

Kutry rybackie, 1960, olej, Władysława Rogińska

Wołkołata, dnia 17 lipca 1937, rys. Bolesław Rogiński