POMORZE. – Nasz region może bardziej skorzystać z dobrej koniunktury gospodarczej, lecz rząd, ministrowie, instytucje centralne, wojewódzkie nie mogą być traktowani jako nasi przeciwnicy – powiedział Wojciech Szramowski, kandydat Zjednoczonej Prawicy do sejmiku pomorskiego. – Nie dajmy się poróżnić w sprawach ważnych dla wspólnoty samorządowej. Mamy różne poglądy, lecz powinny nas łączyć wspólne cele, ambitne plany, pomyślność naszych „Małych Ojczyzn” – powiatów, gmin.
Wojciech Szramowski – menedżer, redaktor i wydawca mediów o tematyce gospodarczej, biznesowej, rolniczej, członek Rady Gospodarczej Porozumienia Jarosława Gowina, wiceprezes Stowarzyszenia Miłośników Pelplina jest kandydatem Zjednoczonej Prawicy do Sejmiku Województwa Pomorskiego w okręgu nr 4.
– Na konwencji wyborczej Zjednoczonej Prawicy powiedział Pan, że nie ma przyszłości bez przeszłości. Czy chodzi o rozliczanie poprzedników?
– Od rozliczania czy ustalania, dlaczego dochodziło do nieprawidłowości, okradania państwa, wyprzedaży majątku w poprzedniej kadencji jest prokuratura, sądy, komisje. Natomiast z przeszłości warto czerpać doświadczenie z walki środowisk patriotycznych, katolickich, solidarnościowych o wolność, suwerenność i podmiotowość. Jest to dobra energia, która także mnie kształtowała i teraz także wzmacnia. Wychowany zostałem w rodzinie o prawicowych poglądach, z poszanowaniem wartości chrześcijańskich. Pod koniec lat 80. byłem zaangażowany w działalność opozycji antykomunistycznej i tworzenie Komitetu Obywatelskiego. Teraz, po latach zmagań nasi starsi koledzy z opozycji solidarnościowej (w walczącym Tczewie i nie tylko), z Ruchu Młodzieży Niezależnej, który tutaj współtworzyłem, czują niedosyt mówiąc: walczyliśmy, narażaliśmy siebie i rodziny na szykany, na wyrzucanie z pracy i dokąd teraz ta „totalna opozycja” nas prowadzi? Na „ulicę”, po „pomoc zagranicy”, do gospodarczego i politycznego uzależnienia?
– A jak jest w sejmiku pomorskim, w którym dotychczas rządzi Platforma i PSL?
– Ubolewam, że zamiast współdziałania jest gra polityczna, walka z rządem, która nie służy rozwojowi Pomorza. Sejmik to nie miejsce walki politycznej, lecz forum do rozwiązywania problemów i podejmowania decyzji ważnych dla mieszkańców całego Pomorza. Moje przesłanie wyborcze to „zgoda i rozwój”, i w takiej kolejności widzę swoją rolę w samorządzie. Nie jak obecny Marszałek Pomorski, jeden z liderów Platformy Obywatelskiej – straszący pozwem sądowym i procesem wiceministra Rządu. Dziwi, że pomorska „totalna opozycja” – na „zamówienie polityczne” kontestuje program rządowy przekopu Mierzei. Przedsięwzięcie, które nota bene ma wsparcie w sejmiku warmińsko-mazurskim, samorządzie lokalnym i jest szansą na wielki rozwój regionu, także żuławskiego.
– Te przedsięwzięcie to przecież niezwykły powrót do historii o strategicznym znaczeniu dla naszego regionu i całej Polski.
– Projekt ten funkcjonował w historii na przestrzeni kilkuset lat i w końcu, dzięki determinacji rządu i obietnicom wyborczym PiS, przekop Mierzei Wiślanej będzie wykonany. W październiku br. dojdzie do rozpoczęcia tej historycznej inwestycji. Ma połączyć port w Elblągu z wodami Zatoki Gdańskiej. Główne prace będą prowadzone na terenie gminy Sztutowo, która już teraz nazywa ją „inwestycją wielkich szans”. Warto zwrócić uwagę na bardzo ważny aspekt realizacji projektu, którego beneficjentem będzie Elbląg. Stanie się on nie tylko portem logistycznym, ale też w dużej mierze będzie pełnił rolę miastotwórczą, regionotwórczą. Skala działania tego portu będzie ogromna. Przy takiej inwestycji zatrudnienie znajdują tysiące ludzi. Skorzystają mieszkańcy z kilku powiatów: sztumskiego, nowodworskiego, malborskiego, kwidzyńskiego oraz tczewskiego. Cztery lata realizacji tej inwestycji to cenny czas i zarobek dla pracowników i ich rodzin.
– Ten przekop, stanowiący nowe „okno na świat”, nie będzie opierał się jedynie na komunikacji wodnej, ale z uwagi na to, iż jest to obiekt spełniający także walory turystyczne, będzie musiał być skomunikowany także kołowo i kolejowo.
– Tak, w tym ciągu rozwojowym jest odnowienie historycznego odcinka kolei wąskotorowej między Sztutowem a Krynicą Morską, który funkcjonował przed wojną. Byłaby to rewitalizacja dziedzictwa kulturowego i historycznego. Boleję nad tym, że do tej pory Żuławy, Powiśle i Kociewie były pod tym względem na… bocznym torze. Zadbam o to, żeby samorząd województwa pomorskiego skierował swą uwagę na rozwój infrastruktury kolei wąskotorowej na Mierzei Wiślanej. Przypomnę w tym miejscu o drodze E70, która łączy Europę Zachodnią ze szlakiem dróg śródlądowych Rosji i jest drogą podstawową. Przypomnę też o 152 km od strony jeziora Jeziorak poprzez Kanał Elbląski, jezioro Drużno, Szeląg Wielki – to bardzo atrakcyjny szlak dla turystyki żeglugowej – wpływając i wypływając z nich możemy dopłynąć aż do Gdańska. Zrealizowanie projektu przekopu stanie się atrakcją turystyczną na skalę europejską. W ten sposób ściągniemy tutaj ruch europejski, dla którego będzie to naprawdę duże odkrycie walorów naszego regionu.
– Aby tak było, trzeba chcieć i mieć pieniądze…
– W realizacji konkretnych przedsięwzięć służących mieszkańcom liczy się zarówno pomysł i poparcie społeczności, lecz trzeba także skutecznie zabiegać o środki finansowe z funduszy państwowych i unijnych.
Nasz region może bardziej skorzystać z dobrej koniunktury gospodarczej, lecz rząd, ministrowie, instytucje centralne, wojewódzkie nie mogą być traktowani jako nasi przeciwnicy. Mogą i powinni być sprzymierzeńcami dobrych zmian także u nas. Nie dajmy się poróżnić w sprawach ważnych dla wspólnoty samorządowej. Mamy różne poglądy, lecz powinny nas łączyć wspólne cele, ambitne plany, pomyślność naszych „Małych Ojczyzn” – powiatów, gmin.
Potrzebne jest skuteczniejsze działanie samorządu, lepsza współpraca z gminami a także z władzami wojewódzkimi oraz instytucjami rządowymi. To powinni być nasi sprzymierzeńcy a nie przeciwnicy polityczni. Chcę, aby Samorząd Wojewódzki realizował zadania dla zrównoważonego i solidarnego rozwoju także rejonu Kociewia, Powiśla i Żuław, a nie głównie metropolii trójmiejskiej.
– Na spotkaniach z wyborcami padają zarzuty, że władze samorządowe urzędujące w Gdańsku zapominają o terenie, tratując nasze miejscowości nad Wisłą i Nogatem po macoszemu. A gdzie sztandarowe hasła: zrównoważony rozwój, doganianie Europy? Na szczeblu rządowym widać efekty dobrej zmiany – w gospodarce, w polityce społecznej (programy na „plus”), a także wspieraniu przedsiębiorczości będącej motorem rozwoju.
– W samorządach odczuwa się pewien zastój czy wręcz niechęć do skorzystania z tej dobrej koniunktury i otwartości instytucji rządowych, ministerstw do wspomagania samorządów. Czas na zmiany także w samorządach. We władzach różnych szczebli konieczne jest pewne „przewietrzenie”. Osoby funkcjonujące od początku powstania samorządów po odzyskaniu suwerenności (prawie 20 lat!) wydają się „wypalone” – nie mają nowych pomysłów na zarządzanie na miarę współczesnych potrzeb, nie gwarantują dynamicznego rozwoju, kreatywnego działania. Nasz region nie może zmarnować szansy na rozwój. Sejmik to miejsce podejmowania decyzji ważnych dla mieszkańców powiatów: tczewskiego, malborskiego, nowodworskiego, sztumskiego, kwidzyńskiego, które chcę reprezentować. Zależy mi na tym, aby poprawić współpracę sejmiku oraz Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego z instytucjami rządowymi w zakresie realizacji wielkich projektów strukturalnych zaprezentowanych podczas konwencji wyborczej Zjednoczonej Prawicy w Gdańsku przez Premiera popularnie określanym mianem „Piątki Morawieckiego”. Chodzi o takie przedsięwzięcia ważne dla Pomorza, jak realizacja przekopu Mierzei Wiślanej, budowa nowych linii kolejowych i dróg lokalnych, realizacja światłowodów dostarczających internet oraz realizacja programu „Czyste powietrze i walka ze smogiem”.
– Sejmik wojewódzki dysponuje ogromnymi funduszami, m.in. na rozwiązanie problemów dotyczących zdrowia, dojazdu do pracy i szkoły, komfortu życia, na wspieranie inwestycji prorozwojowych na Pomorzu.
– Zgadza się. Jednakże to nie są pieniądze „partyjne”, „marszałkowskie”, lecz nasze – wspólnot samorządowych, mieszkańców Pomorza. Dlatego będę zabiegać, aby dostępne środki finansowe z funduszy unijnych, państwowych były wykorzystane na celowe, przemyślane i racjonalnie wybrane inwestycje – ponad partykularnymi układami. Mam doświadczenie biznesowe, wykształcenie ekonomiczne, aby efektywnie działać służąc mieszkańcom jako Radny Sejmiku Województwa Pomorskiego. Moje przełożenie na partnerską współpracę z ministrami, przedstawicielami instytucji rządowych może być przydatne w efektywnej pomocy – w lepszej i skuteczniejszej absorpcji środków z programów rządowych w ramach ”Piątki Morawieckiego” dla dobra Pomorza.
Jestem zwolennikiem dobrej współpracy samorządu wojewódzkiego z samorządami lokalnymi, na zasadach partnerskich a nie traktowania gmin, powiatów jako petentów. Teren, z którego kandyduję nie powinien być traktowany przez władze samorządu wojewódzkiego po macoszemu.
– Region nadwiślański to tereny rolnicze. Producenci narzekają, że z ich ciężkiej pracy niewiele im pozostaje. Zarabiają pośrednicy…
– Zespół ds. rolnictwa Rady Gospodarczej Porozumienia, w którym działam podejmuje problemy rolnictwa. PSL, rządząc z Platformą przez poprzednie kadencje, niewiele zrobiło w interesie pracujących na roli. A sprawa jest ważna, rolnik powinien mieć ułatwienia w sprzedaży bezpośredniej konsumentowi swoich produktów, bez rejestrowania działalności gospodarczej i dodatkowego opodatkowania. Ten rodzaj sprzedaży ma mnóstwo zalet i korzyści – zarówno dla rolników jak i konsumentów, m.in. pełną kontrolę rolnika nad zbytem wytworzonych produktów i ich cenami, skrócenie czasu przepływu produktów od rolnika do finalnego nabywcy, możliwość nawiązywania trwałych więzi z klientami i pozyskiwania lojalnych klientów. Rząd w tej kadencji już wprowadził regulacje prawne. Niestety, niewiele jest targów i jarmarków, gdzie odbywa się sprzedaż bezpośrednia, np. w Pelplinie powstało targowisko w ramach rządowego programu budowy targowisk, ale służy ono głównie pośrednikom i handlarzom. Ze strony władz gmin, na terenie których znajdują się targowiska potrzebna jest aktywność w promowaniu tej formy sprzedaży wśród rolników. Powinny być wydzielone „zielone strefy”, sprzedający rolnicy powinni mieć specjalnej karty uprawniającej do sprzedaży w tych strefach. Będę ten temat pilotować w sejmiku.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Jan Dempc
Przesłanie Porozumienia:
Jesteśmy częścią dumnego Narodu, który nie wstydzi się swojej tradycji i wiary. Opowiadamy się za państwem, które zdecydowanie działa na rzecz bezpieczeństwa i sprawiedliwości, wspiera rodzinę, ale w pozostałych dziedzinach ogranicza swoją obecność do minimum, pozostawiając jak najszerszą przestrzeń do swobodnej aktywności wolnych obywateli.